Imiona i zwyczaje związane z ich nadawaniem

Imiona były stosowane od najdawniejszych czasów i we wszystkich kulturach. Są najpowszechniejszym sposobem nazywania i wyróżniania ludzi. Imię towarzyszy człowiekowi przez całe życie i jest słowem, które najczęściej słyszy. Warto podkreślić, że wszystkie imiona powstają jako znaczące, ale z biegiem czasu świadomość ich znaczenia ulega zatarciu. Każde imię to swego rodzaju wróżba, przesłanie, błogosławieństwo czy życzenie mające zapewnić osobie je noszącej opiekę i pomoc sił wyższych. Już w najdawniejszych czasach akt nadania imienia był bardzo ważny zarówno dla rodziców jak i dziecka, w związku z czym wykształciły się różne obyczaje z tym związane.
Do momentu przyjęcia przez Polskę chrześcijaństwa, czyli do X wieku, w Polsce spotykamy jedynie imiona o rodowodzie słowiańskim. Obecnie jest nam znanych ok. 600 takich imion. Niektóre z nich nadal funkcjonują. W imionach słowiańskich można dopatrzeć się wielu elementów znaczeniowych i życzeniowych. Człowiek obdarowany imieniem Bolesław, Chwalisław, Mirosław, Sławomir, Unisław, czy Więcesław mieli cieszyć się sławą, Cieszymir i Radomir poważaniem, Bronisław, Borzywoj, Kazimir, Mściwoj, Świętopełk czy Wojciech chwałą wojenną a Lubom sympatią. Jak w każdej kulturze również u Słowian spotykamy imiona teoforyczne (zawierające element Bog-, -bóg, Trzeb-), takie jak Bogdan, Bogurad, Bożeciech, Bożydar, Trzebiesław, Trzebiewit. Imiona „negatywne” mające odwrócić uwagę demonów od nowonarodzonego dziecka to np. Niemir, Nierad, Biezdar, Męcimir. Imię nowo narodzonemu dziecku nadawał ojciec lub plemienny kapłan. W wieku 7-10 lat każdy chłopiec otrzymywał nowe, męskie imię w czasie inicjacyjnego obrzędu „postrzyżyn”.
Z chwilą nadejścia na ziemie polskie religii chrześcijańskiej, imiona słowiańskie zaczęły być stopniowo wypierane przez imiona związane z wierzeniami chrześcijańskimi. Był to proces bardzo powolny, jeszcze w XVI wieku imiona słowiańskie były w dosyć powszechnym użyciu. Imiona związane z kulturą chrześcijańską to przede wszystkim imiona pochodzenia biblijnego. Można je podzielić na imiona starotestamentowe i nowotestamentowe. Te imiona starotestamentowe, które zyskały popularność w Polsce to np. Adam, Dawid, Michał, Ewa, Sara czy Jakub. Nie ma ich wiele, gdyż z nieznanych przyczyn takie imiona jak Izaak, Jeremi, Rebeka czy Rut nigdy nie były w powszechnym użyciu. Imiona nowotestamentowe w większości zostały z powodzeniem zaszczepione w całym chrześcijańskim świecie, w tym również w Polsce. Do imion tych zaliczamy takie imiona jak Andrzej, Bartłomiej, Filip, Jan, Łukasz, Maciej, Marek, Mateusz, Paweł, Piotr, Szymon, Szczepan, Tadeusz, Tymoteusz. Nowotestamentowe imię Maria nadawano w średniowiecznej Polsce niezmiernie rzadko, ze względu na szczególną cześć jaką darzono Matkę Boską. Istniał też przesąd, że jest to świętokradztwo i może pociągnąć za sobą nieszczęście. Stosowano jednak oboczności imienia Maria takie jak Maryanna (Marianna), Maryna, Masza. Zmiany przyszły wraz z reformacją, początkowo tylko w środowisku protestantów. Katolicy zaaprobowali to imię jako chrzestne dopiero w XVIII wieku i to na początku głównie w miastach.
Kultura chrześcijańska wprowadziła też wiele imion nowych, imion świętych ludzi zasłużonych dla Kościoła. Święci męczennicy stawiani byli wiernym za wzór, a ich cnoty miały spłynąć łaską na ochrzczone ich imieniem dziecię. Nadanie imienia było też aktem oddania dziecka pod opiekę konkretnemu świętemu. Wierzono, że będzie on czuwał nad całym przyszłym życiem człowieka. Najbardziej popularne imiona świętych męczenników nadawane dzieciom w okresie średniowiecza to Eustachy, Sebastian, Walenty, Wawrzyniec, Agnieszka, Cecylia, Katarzyna, Łucja, Małgorzata i Zofia.
Zgodnie ze zwyczajem, najczęściej nadawano dziecku imię takie, jakie sobie „przyniosło” w dniu narodzin zgodnie z obowiązującym kalendarzem. Zdarzało się, że dniu temu patronował święty mało znany, wybierano więc patrona, którego święto było w pobliżu, ale takiego, którego dzień jeszcze nie minął. Stąd do dzisiaj (jeśli w kalendarzu jest odnotowanych więcej świętych patronujących naszemu imieniu), obchodzimy imieniny zawsze po urodzinach. Na wybór imienia duży wpływ miał też pleban, którego powszechnie proszono o radę. Bywało też, że ksiądz ochrzcił dziecko nadając mu imię całkowicie niezgodne z wolą rodziców. W przypadku dzieci nieślubnych bywało, że gorliwy ksiądz chciał je napiętnować nadając im mało spotykane i dziwne imię. Były to sytuacje sporadyczne, mające jednak miejsce.
Szlachta podchodziła raczej niechętnie do nadawania dziecku takiego imienia jakie sobie „przyniosło”. Preferowano imiona mające związek z tradycją rodu. W wyniku tego w rodzinach szlacheckich powtarzały się ciągle te same imiona, np. Tomasz u Zamoyskich, Rafał u Leszczyńskich, Stanisław u Kostków. Z biegiem czasu zaczęto też nadawać imiona zgodne z osobistymi upodobaniami, wybierano imiona w ówczesnym mniemaniu piękne i dostojne oraz związane ze światową literaturą.
Na wybór imienia miały też wpływ regionalne kulty świętych (Wojciech w Wielkopolsce, Kazimierz na Litwie), oraz pobliskie miejsca odpustów i pielgrzymek.
Wyraźnie można też zaobserwować wpływ pobliskich klasztorów, które propagowały imiona swoich świętych. I tak na przykład na obszarze wpływów jezuitów wzrasta ilość Ignacych, Franciszków i Ksawerych. Tam gdzie pojawili się franciszkanie coraz więcej dzieci nosi imię Antoni i Franciszek, razem z benedyktynami popularny staje się Benedykt, z pijarami Kalasanty a z teatynami Kajetan.
Napływ kolonistów w okresie średniowiecza, którzy przybywali na nasze ziemie głownie z krajów niemieckojęzycznych, spowodowało pojawienie się imion o obcym rodowodzie, często zaadoptowanych do potrzeb języka polskiego. Zaliczamy do nich takie imiona jak Oskar, Adelajda, Kunegunda, Lukarta, Matylda, Biernat (od Bernharda), Dietrzych (od Dietricha) Hendrzych (od Heinricha).
Z nadaniem imienia wiąże się szereg zwyczajów, z których niektóre dotrwały do dnia dzisiejszego a inne zostały zasypane pyłem historii. I tak na przykład w niektórych regionach nadawano zwłaszcza pierwszemu dziecku imię ojca, matki lub co bywało częściej dziadków. Pod uwagę brano też innego z przodków, którego pamięć była danej rodzinie szczególnie bliska. Tradycja ta była tak silna, że ani dzień narodzin, ani ksiądz nie były w stanie jej zmienić. Bliźniętom zwykle nadawano imię Adam i Ewa lub Piotr i Paweł. Można spotkać też kilku braci o tym samym imieniu, działo się tak jeśli chciano zapewnić rodzinie opiekę jakiegoś szczególnego świętego. Jeśli np. pierwszy syn Jan chował się dobrze, a następny o dowolnym imieniu umarł w wieku niemowlęcym, trzeciemu synowi też nadawano imię Jan wierząc, że właśnie święty Jan jest przychylny ich rodzinie. Przywiązywano też dużą wagę do wyboru rodziców chrzestnych, gdyż uważano, że dziecko będzie dziedziczyło niektóre ich cechy. Najczęściej proszono w kumy krewnych lub przyjaciół, którzy pochodzili z tej samej warstwy społecznej. Chcąc zapewnić jednak dziecku powodzenie proszono w kumy osoby o wyższej pozycji społecznej. Jeśli natomiast kolejne dzieci umierały proszono w kumy żebraków, wierząc że odwrócą oni zły los.
Na nadawanie imienia miała też wpływ panująca aktualnie w kraju moda. Bywały czasy, że największą popularnością cieszyły się imiona królów Polski i innych postaci historycznych a nawet literackich. W popularności imion były też wyraźne różnice między wsią a miastem oraz między chłopami a szlachtą. Moda na imiona zmieniała się dosyć dynamicznie, podobnie jak ma to miejsce w dzisiejszych czasach. Dowodem na to, że historia i moda kołem się toczą mogą być imiona o rodowodzie słowiańskim, które zanikają pod koniec XVI wieku, odżywają w wieku XVIII, zanikają w XIX by przeżywać drugi renesans pod koniec wieku XX i w początkach obecnego. Zasób imienny odzwierciedla w pewnym sensie przemiany społeczno-kulturowe, które towarzyszyły poszczególnym okresom historycznym. W badaniach demograficznych dotyczących częstotliwości nadawania imion należy więc wziąć pod uwagę oprócz kalendarza liturgicznego, również wszystkie pozostałe czynniki wynikające z historii, tradycji, położenia geograficznego, mody oraz wpływów zewnętrznych.
Dla naszych chrześcijańskich przodków, chrzest i nadanie dziecku imienia było momentem bardzo ważnym i należało go stosownie uczcić. Istnieją przesłanki wskazujące, że zwyczaj urządzania hucznych biesiad z okazji chrztu ma rodowód słowiański. U Słowian kobieta w okresie połogu znajdowała się w odosobnieniu i nie mogła zajmować się pracami gospodarskimi. Przybywały więc z pomocą krewne i sąsiadki przynosząc ze sobą jedzenie i podarki. Zwykle jedzenia i picia nazbierało się bardzo dużo, więc odwiedziny przeradzały się w gwarne spotkania towarzyskie. Jako że naród polski od zawsze biesiadować lubił i potrafił to z radością kontynuował tę tradycję i chrzest dziecka zawsze uroczyście obchodził. Różnice w wystawności uczty zależały oczywiście od majętności i pozycji społecznej rodziców. Niemniej piwa i wina nigdy zabraknąć nie mogło, gdyż znaczna była ilość toastów, które nad kołyską nowonarodzonego należało wznieść – za pomyślność nowego dziecięcia, za rodziców, za kumów, za każdego krewnego i powinowatego, za plebana, który dziecię ochrzcił, za patrona, którego łaskom powierzono dziecko itd. Największa radość w rodzinie panowała przy narodzinach pierworodnego syna, uroczystości na jego cześć miały więc szczególny charakter. Wśród mieszczan i szlachty uroczystości te urastały według władz do przesadnych rozmiarów, wydawano więc zarządzenia ograniczające ten zwyczaj. I tak np. średniowieczne wilkierze krakowskie określały ilość osób, która w takim przyjęciu może wziąć udział, zakazywały używania jedwabnych kołder, czepców i poduszek.
Raz do roku obchodzono imieniny czyli święto patrona, którego imię się nosi. Imieniny były zarówno uroczystością kościelną jak i świecką. W wymiarze religijnym było to oddanie czci patronowi, podziękowanie za dotychczasową opiekę i prośba o dalsze wstawiennictwo. W wymiarze świeckim była to okazja do urządzania przyjęć i biesiad. W domu solenizanta pojawiali się członkowie rodziny i przyjaciele, każdy z jakimś podarkiem. Osoba obchodząca imieniny miała obowiązek wszystkich ugościć i poczęstować zarówno jedzeniem jak i dużą ilością procentowych napojów. Do tradycji należało, aby każdy przybyły gość wygłosił mowę na cześć solenizanta wykazując jego cnoty i zalety, swoją przyjaźń i oddanie oraz szacunek dla świętego patrona. Oprócz popisów oratorskich, ważnym zwyczajem było tzw. „wiązanie” solenizanta. W dawniejszych czasach rozumiane było ono dosłownie jako opasanie solenizanta wstążką, chustką, powrósłem lub pasem na znak przyjaźni i sympatii. „Wiązaniu” zawsze towarzyszyło wręczenie prezentu. Później pozostało już samo wyrażenie i solenizanta „wiązano” tylko poprzez wręczenie podarunku. Tak więc dary imieninowe zastępują dawną symbolikę „wiązania”. Uroczyste obchodzenie imienin było charakterystyczne głównie dla zamożniejszych warstw społeczeństwa. Wśród chłopstwa nie był to zwyczaj szeroko rozpowszechniony.
Imieniny, to tradycja, która dotrwała w Polsce do dzisiaj. W dniu naszego patrona można spodziewać się odwiedzin przyjaciół, którzy pamiętają o nas i życzeniami i drobnymi podarunkami wyrażają swoją przyjaźń. Zanikła chyba jednak wiedza na temat pierwotnego rytuału „wiązania”, nie wygłasza się też kwiecistych przemówień. Do obowiązków gospodarza należy jednak nakrycie stołu i przygotowanie odpowiednich napojów do wznoszenia toastów. W powszechnym odczuciu dzień imienin jest ważniejszy niż dzień urodzin, niemniej w byłym zaborze pruskim wyraźnie widać, że częściej obchodzi się urodziny. Obchodzenie imienin związane jest z religią chrześcijańską, oprócz Polski, rozpowszechnione jest obecnie m.in. w Czechach, Grecji, Łotwie, Rosji, Szwecji i na Węgrzech.

Lista świętych i błogosławionych z datą ich święta. Sprawdź czy Twoi przodkowie dostali takie imię jakie „przynieśli”

W poniższym zestawieniu można sprawdzić czy nasi przodkowie otrzymali imię takie jak sobie „przynieśli” lub kiedy obchodzili imieniny. Wszystkie imiona i skróty są wiernym odtworzeniem zapisu w poszczególnych kalendarzach. Należy jednak wziąć pod uwagę, że kalendarze liturgiczne zmieniały się co jakiś czas oraz podlegały wpływom lokalnych kultów.

Zestawienie dawnych świąt patronów

 opracowane na podstawie następujących kalendarzy:

1747 – KALENDARZ POLSKY, i RUSKY, przez Andrzeia Dominika Lipiewicza wyrachowany, w Poznaniu w Drukarni Akademickiey wydany.
1869 – Przewodnik Warszawski informacyjno adresowy z dołączeniem kalendarza i taryf domów m. Warszawy i przedmieścia Pragi, ułożony i wydany przez Wiktora Dzierżanowskiego, Warszawa.
1899 – Skarb Rodziny czyli Kalendarz dla rodzin Chrześcijańskich na rok 1898. Nakładem J. Steinbrenera właściciela zakładu katolickich wydawnictw i drukarni w Wintenbergu
1901 – JEZUS, MARYA JÓZEF, Książka do Nabożeństwa wydał X.M. Godlewski Profesor Seminaryum Warszawskiego, wydanie nowe przejrzane przez liczne grono kapłanów, Warszawa.
1924 – GRUDZIADZKI KALENDARZ MARIAŃSKI, drukiem i nakładem Zakładów Graficznych Wiktora Kulerskiego (Gazeta Grudziądzka)
1835 – Kalendarz Kościelny dla Parfji Chełmińskiej na rok Pański 1935, Pelplin 1934

Bibliografia

Balicka, B. (2003). Święci, Relikwie i Patroni. Białystok: Studio Astropsychologii.
Bystroń, J. S. (1994). Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Wiek XVI-XVIII. Warszawa: PIW.
Bystroń, J. S. (1916). Słowiańskie Obrzędy Rodzinne. Kraków: Akademia Umiejętności.
Chwalba, A. (Red.). (2008). Obyczaje w Polsce od Średniowiecza do czasów współczesnych. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Craughwel, T. J. (2006). Święci na każdą okazję. Sandomierz: Wydawnictow Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu.
Delimat, M. (2004). Dziecko w Polsce średniowiecznej. Poznań: Wydawnictwo Poznańskie.
Gorys, E. (2007). Leksykon Świetych. Warszawa: Klub dla Ciebie.
Janicka-Krzywda, U. (1993). Patron-Atrybut-Symbol. Poznań: Pallottinum.
Kaczorowski, B. (Red.). (2009). Nasi Święci Patroni. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Ks. Niewęgłowski, W. (1999). Leksykon Świętych. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Kuchowicz, Z. (1975). Obyczaje Staropolskie XVII-XVII wiek. Łódź: Wydawnictwo Łódzkie.